„Ciekawe, że duży skok rentowności zaczął się po cięciu stóp przez Fed o 50 punktów bazowych, a teraz spadek zbiega się z wypowiedzią Powella, który zaznaczył, że FOMC nie spieszy się z dalszymi obniżkami stóp. Inni członkowie Komitetu przyjęli podobny, mniej gołębi ton.”
Powyższy cytat skłonił mnie do kilku przemyśleń. Aby lepiej zobrazować sytuację, posłużę się wykresem Nasdaq.
Mając na uwadze powyższe, wciąż mamy do czynienia z napiętą sytuacją geopolityczną. Choć giełda może być oczkiem w głowie Trumpa, początkowo można spodziewać się silniejszej korekty, która stworzy fundamenty do dalszych wzrostów – pierwsza hipoteza: plus dla podaży. Drugą kwestią jest to, że rynki mogą zacząć się zastanawiać, czy Trump nie podejmie jakichś radykalnych kroków eskalujących sytuację, a druga strona nie zdecyduje się na twardą odpowiedź.
Nie możemy zapominać, że w grze po stronie „osi zła” znajdują się Chiny, Rosja oraz Korea Północna (która już, de facto, bierze udział w wojnie na Ukrainie). A co się stanie, jeśli Chiny zdecydują się na wymianę ciosów w ramach jakiejś wojny zastępczej (proxy war)?
Realne ryzyko geopolityczne – to zdecydowany plus dla podaży.
Z drugiej strony, gospodarka doskonale radzi sobie w trybie hamowania, który narzucił jej Fed. To z kolei bardzo duży plus dla popytu.
Kolejną kwestią, która może budzić niepokój, są ambicje Trumpa wobec wspomnianego wcześniej Fed. Trump pragnie przejąć kontrolę nad bankiem centralnym i samodzielnie sterować stopami procentowymi. Co ważne – w świetle prawa może to zrobić. Jednak żaden prezydent dotychczas nie skorzystał z tego uprawnienia – mimo że kilku miało takie ambicje. Mam nadzieję, że jego otoczenie nie pozwoli na realizację tego pomysłu, ponieważ w przeciwieństwie do Trumpa, jego doradcy zapewne chcieliby jeszcze przez jakiś czas utrzymać władzę. Warto obserwować, co mówi w tej sprawie wiceprezes, J.D. Vance – z dużym prawdopodobieństwem kandydat republikanów na przyszłego prezydenta.
Chyba że Trump rzeczywiście zdecyduje się na wojną światową… Na razie jest to jednak jedynie spekulacja polityczna. Kluczowe będą pierwsze miesiące po objęciu władzy przez Trumpa.
A co mówi wykres?
Podaż mocno zareagowała, ale nie udało się pokonać okrągłego poziomu 20 000 pkt. Popyt wciąż ma przewagę. Przełamanie tego poziomu, a zwłaszcza zamknięcie świecy D1 poniżej 18 000 pkt, wskaże na siłę podaży.
Czerwone strefy to pierwsze wsparcia podaży – warto je uważnie obserwować.
لا يُقصد بالمعلومات والمنشورات أن تكون، أو تشكل، أي نصيحة مالية أو استثمارية أو تجارية أو أنواع أخرى من النصائح أو التوصيات المقدمة أو المعتمدة من TradingView. اقرأ المزيد في شروط الاستخدام.