Po kilku dniach spokoju dolar znów traci. Dzisiaj nad ranem otarł się o 3,70 zł, a wszystko jest zasługą kolejnej słabości dolara względem euro.

Dane z USA

Amerykanie mają bardzo dziwną manierę publikowania annualizowanego wskaźnika PKB. Jest to parametr, który pokazuje jak zmieniłoby się dane zjawisko, gdyby warunki z danego okresu utrzymały się przez cały rok. W rezultacie wczoraj opublikowanego wskaźnika widać spadek PKB o 32,9%. Wygląda to jak apokalipsa gospodarcza, a jest to po prostu efekt rozciągnięcia pandemii na rok kalendarzowy. Za kilka miesięcy zobaczymy w tym parametrze wzrost o wysokie procenty, który pokaże nam, jak zachowywałaby się gospodarka amerykańska gdyby przez rok odbijała się od dołka z kryzysu.

Deflacja za Odrą

Niemiecka gospodarka pokazuje ostatnio pewne oznaki zadyszki. Potwierdzają to dane o zmianie cen. W Niemczech w ujęciu rocznym ceny właśnie spadają o 0,1%. Niby nie jest to dużo, ale mamy do czynienia z deflacją. Jest to sygnał, że gospodarka może mieć pewne problemy. Z drugiej strony rynki walutowe i tak przyjęły te dane lepiej niż amerykańskie, bo dolar wczoraj miał kolejny najsłabszy odczyt od roku.

Dane z Chin

W nocy poznaliśmy odczyty indeksów koniunktury Państwa Środka. Dla przemysłu wyniósł on 51,1 pkt, czyli 0,5 pkt powyżej oczekiwań, z kolei dla usług 54,2 pkt, czyli dokładnie równo z oczekiwaniami. Warto zwrócić uwagę, że granica 50 pkt symbolicznie odróżnia rozwój od recesji. Jest to sygnał, że optymizm co do rozwoju sytuacji w Chinach jest duży, a kraj ten nie spodziewa się nawrotu problemów.
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych brak ważnych odczytów.
Beyond Technical Analysis

يعمل أيضًا:

إخلاء المسؤولية