Trochę lepiej złoty radził sobie z dolarem. Wynikało to przede wszystkim ze słabości amerykańskiej waluty, która dopiero dzisiaj zaczęła odrabiać straty na szerokim rynku. Nie przeszkodziło to jednak dolarowi wywindować kurs w okolice 3,88 zł. Zielonemu do szczytów jeszcze daleko, co nie oznacza, że w tym roku nie poszukamy nowych wierzchołków. Jak na razie amerykańskiej walucie mocno ciąży spór między demokratami a republikanami o czwarty pakiet fiskalny. Zeszły tydzień to cykliczne budowanie i burzenie nadziei na kompromis. Żaden z trzech ostatecznych terminów nie został dotrzymany i chyba nawet pani Pelosi wyleczyła się z podobnego mydlenia oczu inwestorom. Teraz liderzy obu partii skupiają się już tylko na inwektywach i zrzucaniu z siebie odpowiedzialności za fiasko rozmów. Dodatkowo już za 8 dni odbędą się wybory prezydenckie, a przy braku rozstrzygnięć à propos ostatniej debaty telewizyjnej rośnie niepewność nie tyle o wynik głosowania, ile o możliwość jego nieuznania przez obecnie jaśnie panującego prezydenta. Dwa potężne źródła ryzyka, które jednak mają dość krótką datę ważności, a oczyszczenie z nich rynku powinno przynieść trochę oddechu dolarowi.
لا يُقصد بالمعلومات والمنشورات أن تكون، أو تشكل، أي نصيحة مالية أو استثمارية أو تجارية أو أنواع أخرى من النصائح أو التوصيات المقدمة أو المعتمدة من TradingView. اقرأ المزيد في شروط الاستخدام.