Wyższe prawdopodobieństwo podwyżki stóp w USA o 75 pkt bazowych we wrześniu wspiera dolara amerykańskiego. Złoty w defensywie razem z innymi walutami rynków wschodzących. Frankowicze boją się poziomu 5,00 zł na CHF/PLN. “Zielony” przecenia surowce, tanieje ropa naftowa, ale także złoto i srebro.
Tabela. Maksima i minima głównych walut w PLN. Zakres: 12.07.2022 – 22.07.2022.
Na wykresie EUR/USD widzimy dość klarowny trend spadkowy i silny ruch w okolice ważnego wsparcia, czyli poziomu parytetu. Wspólna waluta miała moment, w którym zyskiwała do dolara, ale już teraz możemy mówić jedynie o odreagowaniu, a dominującym trendem pozostaje spadkowy. W pewnym sensie gryzie się to z fundamentami, które np. pokazują, że inflacja w USA może osiągać właśnie szczytowy moment. Do tego pojawiły się kolejne wypowiedzi członków Fed, mówiące o tym, że szybkie zacieśnianie monetarne może przynieść negatywne aspekty dla wzrostu gospodarczego i go zdecydowanie wyhamować. Szukając więc czynnika prodolarowego, można spojrzeć na rentowności obligacji amerykańskich, które znów idą w górę. Mimo wypowiedzi członków Fed rośnie prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 75 pkt we wrześniu (aktualnie 55%). Jeszcze jedna kwestia, na którą warto zwrócić uwagę, to próba osłabienia juana przez chińskie władze na szerokim rynku. Być może to znów początek większej wojny walutowej, a kolejnym krajom będzie zależało na słabości ich walut. Szczególnie tym opartym na eksporcie, by zwiększyć jego konkurencyjność. Wracając do techniki, to test wsparcia na poziomie parytetu wydaje się nieunikniony, a szanse na złamanie tego okrągłego poziomu uważam aktualnie za dość spore.
Znów zwrot akcji
Wykres kursu euro do złotego, interwał 1-godzinowy
Sytuacja techniczna na wykresie EUR/PLN jest dość jasna, kurs szybuje w górę w ramach wyrysowanego trendu wzrostowego. Opór w postaci ostatniego maksimum, w okolicach 4,71 nie zadziałał i doszło do większego odbicia. Tak naprawdę teraz jedynym ważnym oporem pozostaje granica 4,80. Ten dynamiczny ruch w górę jest odzwierciedleniem tego spadkowego na głównej parze walutowej świata. Zwyczajowo mocniejszy dolar na szerokim rynku wysysa kapitał z rynku EM i właśnie taką sytuację obserwujemy teraz. Do tego warto zauważyć, że nasza waluta w koszyku walut wschodzących stała się mniej atrakcyjna niż np. CZK czy nawet HUF. Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej pokazują jasno, że nasza gospodarka hamuje, co może RPP dać argument za tym, by mimo wysokiej inflacji wstrzymać się z podwyżkami stóp. Dla inwestorów to również sygnał, że kapitał można ulokować gdzieś indziej w czasie risk off, np. w USD czy CHF. W przypadku apetytu na ryzyko większe stopy zwrotu uzyskamy choćby u naszego południowego sąsiada.
Trudne chwile frankowiczów
Bez wątpienia sen z powiek spędza sytuacja na wykresie CHF/PLN, gdzie widzimy (jak w przypadku EUR/PLN) dynamiczny ruch w górę w kierunku ważnego oporu na poziomie 5,00. Przez moment wydawało się, że uzyskanie takiego poziomu odeszło już w niepamięć, ale wystarczyło raptem kilka dni i znów ten czarny scenariusz dla kredytobiorców frankowych staje się bardzo realny. Tym bardziej że nie pomaga sytuacja techniczna na parze EUR/CHF, gdzie widzimy klarowny trend spadkowy i ma to przełożenie na notowania franka również w relacji do PLN. Do tego istnieje poważne zagrożenie, że Bank Szwajcarii znów podniesie stopy procentowe i tym samym jeszcze bardziej umocni CHF na szerokim rynku. Wydaje się, że na ten moment SNB przegrywa walkę o słabość swojej waluty, bo zwyczajnie nie kopie się w tym wypadku z koniem (czyli z rynkiem). Na dowód takiego scenariusza można spojrzeć na bilans Banku Szwajcarii, gdzie widzimy znaczne zmniejszanie się rezerw walutowych, które są wrzucane w olbrzymiej ilości na rynek, by osłabić walutę wskutek wzrostu jej podaży, a efektu tak naprawdę nie widać (mowa o rezerwach w CHF).
“Zielony” determinuje spadki na surowcach
I na koniec rzut oka na wykres ropy naftowej. Od poziomu 95 USD za baryłkę widzieliśmy trend spadkowy, który przecenił czarne złoto do poziomu 85. Od tego momentu widzieliśmy kontrę kupujących i kurs znów poszybował w górę do lokalnego oporu na poziomie 90 USD. Powrót do silnego USD na szerokim rynku nie daje jednak wyboru i kurs znów przechodzi w trend spadkowy. Wydaje się, że możliwy jest ruch w okolice ostatniego minimum i będzie to test wsparcia w tym miejscu. Często notowania ropy naftowej są skorelowane z zachowaniem kursu właśnie popularnego “edka”. Oczywiście nie można zapominać o fundamentach, a tutaj decydujące okazały się obawy inwestorów o recesję na świecie, która miałaby niebagatelny wpływ na zmniejszenie popytu na ropę naftową. Co dalej? Technicznie decydujące będzie, czy EUR/USD złamie teraz poziom wsparcia, czyli parytetu. Jeśli tak, to możliwy jest dalszy ruch spadkowy na notowaniach czarnego złota. Jaki plus z takiej sytuacji? Bez wątpienia będzie widoczny na wskaźnikach inflacji, niższe ceny paliw przełożą się choć w części na zmniejszenie presji na wzrost cen.
لا يُقصد بالمعلومات والمنشورات أن تكون، أو تشكل، أي نصيحة مالية أو استثمارية أو تجارية أو أنواع أخرى من النصائح أو التوصيات المقدمة أو المعتمدة من TradingView. اقرأ المزيد في شروط الاستخدام.